Moje społeczne wykluczenie zdaje się nie mieć końca...
To tak, jakby na ziemi - dla mnie - zabrakło słońca!
Inni grzeją się, w słonecznym blasku , doznają ciepła
A ja bez życiodajnego światła doświadczam piekła.
Perłami zdaje mi się rzucam, ale przed wieprze...........
Lecz tylko wiatr mnie słucha ... i liście jeszcze.........
Kiedy kamienie wołać będą...Czy ktoś się zbudzi ???
Oto samotna postać wieszcza wśród wielu ludzi.........
Niełatwo na pomoście stać w gradowej chmurze.....
Na służbie w nocy .....w ciągu dnia .....i coraz dłużej.....
I tylko wiatr osusza łzy wiejąc ze wschodu.....
Pustka na jawie , puste sny...nie ma NARODU............
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz