NUTKA Z OGRÓDKA ...
Przyroda mnie ubogaca ... Chętnie w jej ramiona wpadam ...
Ale chyba pora wracać ... I z kimś wreszcie tu pogadać ...
Dzień znów krótszy, chłodniej nieco, jesień już za progiem stoi ...
W parku ... żółte liście lecą ... i wiatr ... który się nie boi ...
Pięknie było tak zachwycać się z przyrodą - ziemią całą ...
Wdychać wszystko co rozkwitło ... zapachniało ...
I przyglądać się jak w polu ... łan dojrzewa ... kwiat rozkwita ...
Połoninę na Podolu ... złoty promień słońca wita ...
Zaglądałam w wiatru oczy , kiedy przysiadł gdzieś w ogrodzie ...
Tak się biedak zauroczył, że podziwiał lato co dzień ...
Dzięki temu ... cichość wielka nastąpiła przez czas jakiś ...
Gdy wiatr ucichł naturalnym swym świergotem zastąpiły go ptaki ...
Rozśpiewały się ... A ich trele słychać ... gdzieś daleko ...
Ich radosną muzykę ... echo niesie rzeką ....
I tylko alergik ... ze mną się nie zgodził ...
Bo zwykle to co kwitnie .. Jego zdrowiu szkodzi ...
Drogę - drugi mi zastąpił , Wykrzyknął - No cóż ...
Proszę Pani ... ja jestem wrażliwy ... na kurz ....
Z tego tekstu proszę Państwa morał płynie taki :
Że świat pełen zalet i wad nie jest dla nas jednaki ...
To co jednym sprzyja ... Innym tylko szkodzi ...
Jedni są za starzy ... Inni są za młodzi ...
Cóż powiedzieć, cóż począć i jakąż dać radę ...
Nie da się wszystkiego poprzedzić przykładem !
Choć to nie odkrycie ... Baltazara Gąbki ...
We wszystkim na świecie ... bywają wyjątki.!